Według danych GUS, w listopadzie średnie wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4966,6 zł, co oznacza wzrost o 7,7 proc. w porównaniu do listopada ubiegłego roku. To dynamika wyższa niż się spodziewano, bowiem ekonomiści przewidywali, że płace wzrosną o 7,2 proc. Jednocześnie to jeden z najlepszych tegorocznych wyników. Mocniejszy, sięgający 7,8 proc. wzrost odnotowano jedynie w kwietniu. Wcześniej płace rosły silniej w 2008 r., u szczytu poprzedniego cyklu koniunktury. Na razie nie sprawdzają się więc prognozy, zakładające stopniowe obniżanie się dynamiki wzrostu wynagrodzeń, a ostatni miesiąc roku prawdopodobnie przyniesie jeszcze mocniejsze jej przyspieszenie. W przyszłym roku może już być z tym nieco gorzej, ale sytuacja na rynku pracy nadal będzie powodować presję płacową. Można oczekiwać, że średnie wynagrodzenie w firmach będzie rosnąć w tempie około 6 proc. lub nieco więcej.
Widać za to kontynuację osłabienia dynamiki wzrostu zatrudnienia. Co prawda w listopadzie w firmach przybyło ponad 5 tys. pracowników, ale to tylko 3 proc. więcej niż rok wcześniej. W poprzednich miesiącach zatrudnienie zwiększało się w tempie sięgającym 3,2 proc., a w pierwszej połowie roku nawet o 3,7 proc. Powodem obniżającej się dynamiki mogą być kłopoty z rekrutacją, ale także obawy o spowolnienie w gospodarce, połączone z silnym wzrostem kosztów pracy.
Roman Przasnyski
Główny Analityk GERDA BROKER